Można powiedzieć, że swoją obecną nazwę Giżycko zawdzięcza po części Niemcowi wywodzącemu się z francuskich hugenotów, po części Żydówce, córce królewieckiego bankiera, która z miłości porzuciła wiarę ojców i ochrzciła się.
Warto je zobaczyć w naturze, póki jest jeszcze co oglądać. Bo może być tak, że niedługo nie będzie już czego i zamiast w okolice Elbląga i Pasłęka trzeba będzie wybrać się w olsztyneckiego skansenu.
Co lubił cesarz Wilhelm? Przebywać w towarzystwie żołnierzy i polować. Powiedzieć jednak o nim, że był myśliwym, byłoby wielce obraźliwe dla współczesnych myśliwych. Kajzer bardzo lubił strzelać w naszych okolicach.
Mennonici, staroobrzędowcy. Kojarzy się Wam to z warmińsko-mazurskim? Powinno, bo obok protestantów i katolików dawne Prusy zamieszkiwali też mennonici, którzy przybyli tutaj z Niderlandów oraz Fryzji i staroobrzędowcy, którzy najpierw przyszli z Rosji na suwalszczyznę, a potem przeszli na wschodnie Mazury.
Hans Kloss miał swój pierwowzór w rzeczywistości. Był nim lejtnant NKWD, niejaki Henryk M., Polak rodem z suwalszczyzny. Za zdradę zapłacił gardłem. To stało się już po wojnie, w jej trakcie chciał wysadzić most w mazurskich Grądach Kruklaneckich.
copyright © 2004-2024 Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5
Galindia Sp. z o. o. jest członkiem IAB Polska